środa, 23 września 2015

Dowód #4 Wspomnienia

"Szłam przez ulicę z pracy w ciemną sobotnią noc. Nagle jakiś mężczyzna przebiegł koło mnie. Twarz wydawała się znajoma. Wyglądało na to, że się spieszył, ale mimo wszystko odwrócił się i zmierzył mnie wzrokiem.-Ania? To serio ty?
-Tak... Przepraszam, ale muszę sobie przypomnieć skąd ciebie kojarzę...- uśmiechnęłam się niepewnie.
-No wiesz... 2 rok studiów...
-Adrian?
-Brawo!- roześmiał się.
-Gdzie idziesz. może cię odprowadzę-zaproponowałam.
-Idę w stronę cmentarza. Mieszkam tam niedaleko.
-Ok, ja też idę w tamtą stronę.
Rozmawialiśmy dość długo. Po chwili przystanął przede mną i zaczął mówić coś, żebyśmy się trochę cofnęli, bo chyba zgubił klucze. Zaprosił mnie do siebie. Nie odmówiłam, bo jednak on mi się cholernie podobał przez parę lat. Byłam na tyle zmęczona, że zasnęłam na kanapie. Rano zobaczyłam policjantów otaczających kanapę.
-Czy pani nazywa się Anna S****l?-spytał jeden z nich.
-Tak, a o co chodzi?-zapytałam.
-Do pani mieszkania włamał się seryjny zabójca. Gdyby wróciła pani tej nocy do domu, prawdopodobnie już by pani nie żyła.
-A gdzie jest A...-nagle przypomniało mi się, że na jednej ze studenckich imprez pojawił się zabójca. Adrian obronił mnie i krzyknął, żebym uciekła. Wzięłam nóż z kuchni i wbiłam w nogę intruzowi. Ktoś wezwał pogotowie i policję. Mężczyzna przeżył  lecz Adrian nie.-...w sumie, już nic.
Nagle przed oczami pojawiła mi się ciemność... i znalazłam się tutaj. Przez długi czas zastanawiałam się czemu i jak to wszystko się stało. W sumie jedyna rzecz, którą teraz czuję jest głęboka rana cięta na nodze..."-zeznania jedynej osoby, która przeżyła atak zabójcy. Jednak ma podejrzenia poważnych problemów neurologicznych. Ma zwidy i wydaje jej się, że ma ranę na nodze. Za jakiś tydzień wyjdzie ze szpitala.- powiedział dr. Rubens

Dzisiaj bardzo nietypowy dowód opisany w lekarskim notatniku. Przedstawiam...
Dowód #4 Wspomnienia





Dzisiaj mam dla was genialną piosenkę, która kryje w sobie wiele historii wielu osób

niedziela, 20 września 2015

Dowód #3 Korzeń miłości

Jeśli sądzisz, że ten post będzie dotyczyć jakiś demonów itp. to... Tym razem jesteś w błędzie.

Dzisiaj lekko nietypowy i niezbyt rzeczowy dowód.

Historia została opisana dość dawno.

W pewnym małym mieście stał mały grób z XIX wieku. Władze cmentarza stwierdziły, że skoro od ok. okresu II wojny światowej nikt tam nie przychodził ani nikt o to nie dbał, więc można go usunąć. Nocą, gdy to robiono nad miastem zaczęła krążyć potworna burza. Prace przełożono na inną noc. Wszystko zostało przełożone na tydzień później. W noc,w którą usuwanie grobu miało być dokonane zerwał się ogromny wiatr i zwiewał wszystko (nawet narzędzia). Przez 3 tygodnie nie można było tego dokończyć, ponieważ było sporo innej roboty. Po tym czasie na nagrobku drzewo, które posadzono po pogrzebie, zapuściło bardzo gruby korzeń. Nie dało się nic z tym zrobić, gdyż ponad połowa korzenia zarastała nagrobek. Rośliny nie dało się wyciąć, bo gdyby to zrobiono zniszczono by sporą część cmentarza.Wszelkie plany zostały odrzucone. Co się okazało:był to grób dziecka, które zginęło przez chorobę, w nocy gdy nadeszła burza umarła jego matka, w nocy kiedy zerwał się wiatr umarła dwójka jego rodzeństwa, a w miejscu, w którym rosło drzewo znajdował się usunięty nagrobek babci zmarłego. Podobno drzewo wykiełkowało na trumnie kobiety. Tak zarośnięty nagrobek stoi do dzisiaj na jednym z cmentarzy. Mało kto wie, gdzie to jest...


Dowód #3 Korzeń miłości



Dzisiaj wyjątkowo 3 piosenki :)


To zawsze poprawia mi humor XD


Ta piosenka ostatnio bardzo mi się spodobała, ale przypomina mi o, w sumie, rozpadającej się przyjaźni...


Ta piosenka jakoś jest dla mnie sentymentalna i jest jedną z piosenek, które potrafią wzbudzić najpiękniejsze wspomnienia jak w sumie obie powyżej


Dzisiaj jeszcze wyjątkowo polecę Wam bardzo sentymentalny serial:
pomimo, że zawsze mnie pociesza i jest zajebiście śmieszny i ogółem zajebisty to jeszcze przypomina wiele wydarzeń, rzeczy i ludzi, za którymi bardzo tęsknię <3

Uwaga, ponieważ jest po angielsku.

Przepraszam, że się tak rozgadałam, ale po prostu dzisiaj skończyło się dla mnie coś bardzo ważnego, ale życie takie jest coś się kończy w sumie szybciej niż zaczyna. To w sumie na tyle...

czwartek, 10 września 2015

Dowód #2 uSathane

Nastała era wi-fi, smartphone'ów, tabletów i nowoczesnych technologii. Tylko Alejandro nie chciał się w to bawić. Każdego dnia idąc do szkoły, musiał patrzeć na ludzi siedzących na facebook'u, słuchających muzyki, piszących sms-y etc. Nie znosił tego widoku. Sam nie posiadał nawet telefonu. Jak na zwykłego 15 latka był trochę... starodawny. Pewnego dnia, do jego klasy przyszła najpiękniejsza dziewczyna, którą mógłby sobie wyobrazić. Miała na imię Maria. Od razu zaczęli się dobrze dogadywać. Jedyna (według niego) wada Marii? Miała smartphone'a. W dniu urodzin Alejandra, dziewczyna kupiła mu telefon. Zgodził się. W sumie tylko ona miała taki sam. Marka... uSathane. 15 latek nie znał się na markach. telefon był biały z obudową z pływającą czerwoną "plamką".  Zaczął używać telefonu niemalże od razu. Spodobała mu się opcja przedniej kamerki (tzn. Selfie xd). Za każdym razem, gdy robił sobie selfie i wrzucał na fb. czerwona kropka się powiększała. Wkrótce Alejandro stał się, jak na Hiszpana, blady. Maria zabrała go do "egzorcysty", który powiedział, że odprawi nad nim egzorcyzmy. Po tych rytuałach Alejandro mówił tylko w języku, którego nikt nie rozumiał, żywił się padliną oraz pił swoją krew. Maria zniknęła z jego życia, a on praktycznie cały czas robił w kółko to samo, a jedyne co pisał na fb. w normalnym, zrozumiałym języku były to listy do zmarłych, których zdjęcia pod koniec umieszczał.




Sory, że tak na szybko, ale no... Po prostu... xd   Może nie jest zbyt straszne, ale w sumie odzwierciedla dzisiejsze czasy. Pozdrawiam wszystkich o imieniu Alejandro i Maria <3 :)




Na koniec piosenka:



<333

sobota, 5 września 2015

Dowód #1 Dziennik Mantu

                                                Wydrzenia z 2 września 1998 roku
Trafiłam do szkoły prowadzonej przez zakonnice. Nie nawidzę tego miejsca. Tam jest jak w więzieniu o zaostrzonym rygorze... Co gorsze, jest to szkoła z internatem! Już 2 września, a chcę stąd uciec... Lecz się nie da...


                                               Wydarzenia z 4 września 1998 roku
Cholera, zaczynają dziać się tu dziwne rzeczy. Godzinę temu szłam korytarzem do pokoju. Było już po 23, a ja postanowiłam zwiedzić trochę szkołę. Nagle usłyszałam jakby pisk 10 letniej dziewczynki. Ale co ona by robiła w naszym "liceum"? Pobiegłam w stronę hałasu. Siedziała tam na krześle zakonnica zapisująca coś w dzienniku, która powiedziała do mnie dziwnym, niskim głosem: "Dni policzone, wszystko skończone, spakuj manatki i uciekaj, bo pewnie będę cię, co noc odwiedzał...". Odwróciłam się i byłam gotowa do ucieczki. Boję się, co to było.


                                              Wydarzenia z 7 września 1998 roku
Przez parę nocy słyszałam szepty mężczyzny (co jest dziwne, bo do naszej szkoły raczej nie da się włamać i szkoła jest tylko dla dziewczyn). Teraz siedzę z zapalonym światłem. Po mimo to, słyszę, że ktoś tu jest. Ten ktoś zawsze jest w okolicy krzyża przy moim łóżku. Co mam zrobić, żeby zobaczyć "to coś"?

Usłyszałam odpowiedź. Muszę dostać się do kuchni i zdobyć nóż. W sumie to już załatwione. Zostało jeszcze włamać się do schowka, gdzie są rzeczy "opętane". Muszę wykraść jakąś planszę oraz świece i zapałki, ale zrobię to już jutro.


                                             Wydarzenia z 8 września 1998 roku
Zdobyłam wszystko, co potrzebne. Zdobyłam jeszcze laleczkę voodoo. Podobno zakonnica, która 4 dni temu powiedziała tą "przepowiednię" umarła w ciężkich męczarniach. Teraz dzięki planszy mogę porozumiewać się z "Mantu" kiedy tylko chcę. Powiedział, że dzisiaj muszę lekko pociąć nożem rękę laleczki i zobaczyć, tego następstwo.

Zrobione. Z ręki lalki wyleciało trochę dziwnej, czerwonej cieczy wyglądającej jak krew... Może to były "efekty specjalne". Mantu kazał rozciąć jej brzuch i wyjąć coś, co wygląda jak płuco i żołądek. Później wygrzebać "gałkę oczną".


                                            Wydarzenia z 9 września 1998 roku
Zrobiłam, to czego on chciał i on mi dał to, czego chciałam. Pierwszą wskazówkę mówiącą jak się stąd wydostać. Dzisiaj muszę odciąć lalce rękę i nogę. Mam ją podźgać. Za następną wskazówkę zrobię wszystko!


                                            Wydarzenia z 10 września 1998 roku
Dzisiaj jedna zakonnica trafiła do naszego "prywatnego szpitala". Ktoś ją podźgał i odciął rękę i nogę. Ledwo przeżyła. Jeśli spełnię ostatnie żądanie Mantu będę wolna, na zawsze wolna. jego życzeniem jest, żebym nożem wygrzebała narządy lalki, potem żebym powiesiła ją na sznurku. Koniecznie sznur musi był owinięty w okół szyi.


                                           Wydarzenia z 11 września 1998 roku
Mantu dał mi ostatnią wskazówkę. Teraz uciekam. Zakonnica, która jeszcze wczoraj  była w szpitalu została w nocy pozbawiona narządów i powieszona na sznurze.

Przeszłam przez bramę dzielącą to miejsce od reszty świata obok mnie stanął Mantu. Wyglądał jak potężny mężczyzna, lecz z rogami i ciemnymi włosami opadającymi na twarz. "Teraz należysz do mnie"- powiedział. Zabrał mnie, gdzieś. nie wiem, gdzie, szłam za nim w ciemnościach. To nie jest wolność. Teraz siedzę na krześle. Nie mogę się ruszyć bo nie mam nogi, ani lewej ręki. Próbuję wołać o pomoc, ale mój głos brzmi jak pisk. Ktoś tu idzie... Ona wygląda jak ja, gdy przeszłam się po szkole. Chciałam powiedzieć "jej" albo raczej "sobie", żeby nie słuchała Mantu. Usłyszałam krzyk "mężczyzny": "Ty byłaś ostatnia". Chciałam powiedzieć, żebym na siebie uważała, ale wydobyłam z ust tylko: "błagam, zabij mnie". W sumie to jest to czego chcę. "Ona" wyjęła nóż. Rozcięła sobie brzuch i wyjęła serce. Czułam ten ból. "ona" umarła. Czuję, że ja powoli też um___________



To była ostatnia notatka w dzienniku. Szkoła została podpalona, a żadna osoba, która tam przebywała nie przeżyła. Dziennik ocalał. Jest w miejscu, gdzie jest ściśle chroniony.

Poznajcie... Dowód...

#1 Dziennik Mantu




Teraz jedna z piosenek godnych polecenia XD   Moja jedna z ulubionych <333